trudno mi mówić za wszystkich lokatorów budynku, ale postaram się mniej więcej powiedzieć o co chodzi. budynek przy czerniakowskiej 157 jest pariasem osiedla szwoleżerów. niektórzy się szczerze dziwią, że w ogóle do niego należy - taki mały, inny i do tego z boku...  ma tylko 20 mieszkań i niewielu mieszkańców, więc siłą rzeczy mieszkańcy ci nie są  silną grupą nacisku. od lat 70- ych w budynku nie były przeprowadzane praktycznie żadne prace remontowo-konserwacyjne. lokatorzy płacili na fundusz remontowy nic z tego nie mając.
nagle poinformowano nas, że budynek będzie docieplany. w sytuacji, kiedy w naszym odczuciu było wiele spraw pilniejszych (np. okna na klatce schodowej były już tak zniszczone, że groziły wypadnięciem, z kranów od lat leciała woda o pięknym pomarańczowym odcieniu, ponieważ rury niewymieniane od lat ponad trzydziestu nadawały ten odcień) informowanie o konieczności docieplania wydało się co najmniej dziwne,  zaś wzięcie kredytu i obciążenie jego spłatą lokatorów nieprzyzwoite.

a tak przy okazji, większość mieszkań w budynku to mieszkania ciepłe. budynek nie ma tej specyficznej charakterystycznej dla osiedla szwoleżerów konstrukcji, tylko jest zwykłym prostopadłościanem.  moim zdaniem docieplanie całości nie ma większego sensu. ewentualnie ściań szczytowych - to może mieć sens.

wydaje mi się iż należałoby zacząć od wymiany grzejników na bardziej energooszczędne, bo te które są zainstalowane w większości mieszkań to technologia żeliwna z lat 70-tych i mało wydajna

jeżeli taki żeliwny (żeberkowy) grzejnik posiada na sobie jeszcze kilka warstw farby olejnej to jego skuteczność jest znikoma !!!

z natury aluminium jest zdecydowanie lepszym radiatorem niż żeliwo

Mieszkam pod Dragonow 8.
Wymieniłem kaloryfery na aluminiowe - ładne, niedrogie, a zajmujace mniej miejsca . Wymieniłem też okna.
Jest bardzo ciepło w mieszkaniu (a teraz to juz druga sroga zima z nimi). Często wystarcza tylko 1 lub 2 grzejniki.

Nie wydaje mi się, aby docieplanie ścian było konieczne - to zbyt kosztowne i skomplikowane (zawężenie przejścia na galeriach). Naprawdę lepiej zainwestować w okna i kaloryfery.

Ostatnio edytowany przez zigsu (2010-12-07 02:37:42)

dragon6 napisał:

Proponuję przeprowadzić prostą procedurę umysłową: 1) robimy pomiar temperatury w mieszkaniu, 2) wymieniamy wszystkie kaloryfery w danym budynku na bardziej wydajne (aluminiowe), 2) czekamy np. 2 dni, 3)robimy ponowny pomiar temperatury, 4) czy już cieplej?

Tylko czy istnieja dane potwierdzajace, ze grzejniki alu sa faktycznie bardziej wydajne? Ja czesto slysze od tzw. fachowcow, ze zeliwne daja najwiecej ciepla. ALe nie wiem, kto ma racje.

dragon6 napisał:

I jeszcze: 1) zakręcamy jeden lub dwa kaloryfery, 2) sąsiad z prawej zakręca dwa kaloryfery,  3) sąsiad z lewej zakręca trzy kaloryfery, 4) sąsiedzi z góry i z dołu zakręcają po dwa kaloryfery
5) czy jeszcze jest ciepło?

Jesli ktos ma sciane szczytowa w mieszkaniu, o tej porze roku zimna jak bryla lodu, to zakrecania grzejnikow bym raczej nie polecal. i raczej nikt przy zdrowych zmyslach sie na to nie zdecyduje.

Poza tym nie slyszalem, zeby w budownictwie stawiano alternatywe grzejniki - docieplenie. Jedno uzupelnia drugie.

Kolor 'panierki' po dociepleniu to chyba moja jedyna obawa odnośnie docieplenia (poza wątpliwymi pomysłami na kredytowanie tej operacji kosztem mieszkańców). Łosoś, cytryna, lawenda, pistacja - takie koszmary można by wymieniać jeszcze długo.

Bardzo się cieszę, że forsowany przez poprzedniego prezesa pomysł szybkiego kredytu nie wypalił. Jestem niemal pewien, że obudzilibyśmy się w potworkach pomalowanych jak blokowisko na Gocławiu czy Targówku.

Liczę na to, że jak już dojdzie do docieplania, zostanie to zrobione z głową i poczuciem smaku.

Zachodnia ekspozycja ścian szczytowych to jedno. Druga sprawa - to położenie mieszkania względem pionu co oraz kotłowni. Im dalej, tym mniejsza szansa na porządne grzanie zimą. Taka jest uroda naszego co.

To kolejna sprawa po ociepleniu - zainwestowanie w solidny system co, który będzie grzał, a nie udawał że grzeje.