Powiem wprost: po ostatnim weekendzie sąsiedztwo stadionu Legii ostatecznie przestało mi odpowiadać. To co dzieje się tu, na naszych uliczkach przed meczem (mam na myśli Dragonów i Kawalerii) to istny skandal! Parkowanie na wariata, jeżdżenie z dużą prędkością pod prąd osiedlowymi uliczkami, kompletne zablokowanie osiedla, poważne utrudnienia dla mieszkańców (zaparkowanie o tej porze jest niemożliwe) i do tego dziwne sytuacje (widziałem, że pan parkingowy 'opchnął' wolne miejsce na parkingu kibicowi w wielkim terenowym BMW, ja się pytam dlaczego mieszkańcy nie mogą tak łatwo korzystać z wolnych miejsc parkingowych skoro stoją puste!!!), do tego bardzo nieprzyjemne sytuacje z udziałem kibiców Legii, którzy dla wolnego miejsca na Dragonów są gotowi nawet na bójkę z mieszkańcami osiedla - ja mam tego dość.

Ponieważ stadion mieści docelowi 30 tysięcy widzów a żadne parkingi w najbliższej przyszłości nie powstaną i samochodów będzie raczej przybywać, powinniśmy bronić się przed chuliganami w szalikach.

Ulica Dragonów jest drogą wewnętrzną wytyczoną (z tego co mi wiadomo) na działce należącej do spółdzielni. Z tego powodu nie stanęły u nas parkomaty. Czy nie można postawić szlabanu przy wjeździe i zamykać go na czas meczu? Albo przynajmniej wydać parę złotych (ostatnio władze sypnęły groszem na nowe okna w biurze spółdzielni, więc jak rozumiem, z pieniędzmi nie jest źle) i kupić taką barierkę ze znakiem zakaz wjazdu, którą by ustawiał któryś z gospodarzy?

Zróbmy cokolwiek, ale proszę, żeby mnie (i nas) spółdzielnia chroniła przed agresją kiboli z Legii, w końcu to jest teren spółdzielni!