Sto postów już za nami!

Nie mogę powiedzieć, żeby stworzenie przeze mnie tego forum zmieniło losy świata. Nie wstrząsnęło też mieszkańcami osiedla. Wciąż jest tu mało (zbyt mało, moim zdaniem) osób, które chcą dyskutować o ważnych sprawach, które ich dotyczą. Mimo to, mam wrażenie, że pacjent, choć jego stan wciąż nie jest pewny, będzie żył, i że z czasem osób, które się tu logują i komentują będzie dużo więcej. Odwagi!